www.wrowersi.fora.pl

velorzysta

Pierwszy post będzie na opis stanu zroweryzowania Rynku

Opracuj

Rynek stanowi Drogę Wewnętrzną pod Zarządem ZDiUM .
Zatem zgodnie z ustawą PoRD art 1 jej przepisy tam nie sięgają w zakresie drobnych wykroczeń jak jazda rowerem (to nie stanowi wykroczenia).
jednakże gdyby doszło do zagrożenia BRD a pod tym terminem rozumie się spowodowanie potrącenia to można dostać mandat a nawet odpowiadać karnie jeśli będzie to wypadek czyli dysfunkcja poszkodowanego (zwolnienie lekarskie) powyżej 7 dni.
Zwróciłem uwagę kierownictwu SM na ten szczegół i przyznano mi rację.

Na Rynek jest kilka wjazdów bez ograniczeń ruchu
Warto aby rowerzyści je poznali

velorzysta

28 kwietnia 2011 Pierwsza stacja roweru miejskiego już stoi w Rynku
[link widoczny dla zalogowanych]

O WRM piszemy tu:
http://www.wrowersi.fora.pl/rower-miejski-wroclawski,112/

velorzysta

Rowerem po wrocławskim Rynku
Rozmowy o Wrocławiu

Rowerem po wrocławskim Rynku
Utworzono: 2011-05-28 14.44 - Ostatnia aktualizacja: 2011-05-28 14.44

komentarzy 2
zdjęć 0

Tagi: rower rynek wroc... zakaz dla roweró... polityka rowerow... rynek dla roweró... rower wrocław

Cyklisto, ogarnij się! Śpieszę z wyjaśnieniem dlaczego wrocławski Rynek jest niedostępny dla rowerzystów, wszystkim tym ignorantom, którzy tą oczywistość śmią podważać. Od tego pedałowania jakiegoś przetlenienia mózgu dostałeś skoro nie potrafisz zrozumieć prawd oczywistych.

Po pierwsze, umiesz liczyć? Zapamiętaj cztery kółka to nie dwa! Trzeba znać swoje miejsce w szeregu. Miasto to dżungla, tutaj obowiązuje prawo silniejszego.

Po drugie, pieniądze! Pedałowaczu pospolity, twoje rajdy po Rynku powodują dziurę budżetową. Przejeżdżając przez Rynek taki, pożal się boże, rowerzysta jak ty, nie rzuci kilka groszy artyście ulicznemu, ani nie uraczy się złocistym z pianką w jednym z ogródków. Gospodarka nie lubi jak pieniądz nie krąży.

Po trzecie, to o twoje zdrowie się rozchodzi, niewdzięczniku. Przecież dla władz ty-mieszkaniec jesteś najważniejszy. Jazda po kostce może mieć negatywny wpływ na kręgosłup rowerzysty. Nie wiedziałeś? Tak, bo zamiast siedzieć w bibliotece, po podwórku na rowerze jeździłeś. Spacer przez Rynek dobrze zrobi każdemu rowerzyście. Nie wspominając o walorach edukacyjnych i estetycznych. Po to odbudowaliśmy taki piękny Rynek, żebyś z siodełka raz dwa na niego tylko rzucił okiem. Pokontempluj trochę.

Po czwarte, stacja roweru miejskiego po to jest na Rynku, żebyś się chwilę z wypożyczonymi dwoma kółkami przespacerował. Zapoznaj się z rowerem. A nie tak od razu do pedałowania. Delikatnie! Ty dzikusie.

Po piąte, przecież i tak możesz przez ten Rynek przejechać jak musisz. Strażnik cię nie złapie, policjant nic nie powie. Mundurowi i tak mają ręce po łokcie urobione z twoimi pijanymi pobratymcami. Ten punkt bezpośrednio wiąże się z następnym.

Po szóste mianowicie, chodzi o politykę historyczną. Polskim dobrem narodowym są absurdy. O tradycję trzeba dbać i ją pielęgnować.

Po siódme, w Krakowie można jeździć po Rynku. No wiesz, kwestie prestiżowe. Wprowadziliśmy zakaz w 2001 roku, nie możemy się przyznać, że to był błąd. Trzeba być konsekwentnym. Niech inni biorą od nas przykład, a nie my od nich. Po za tym Krakusy i tak podbierają już nam studentów. My inaczej określamy swój target w tej materii, stawiamy na tych niezroweryzowanych.

Po ósme, dostępny Rynek dla rowerów to same wydatki: nowe miejsca parkingowe, ścieżki rowerowe do Rynku itd. Skąd na to wszystko brać fundusze? Przecież pula na infrastrukturę rowerową nie jest z gumy.

Po dziewiąte, w końcu, Rynek zamknięty to prezydent nie może dojeżdżać do pracy rowerem. A wiesz jak prezydent ma daleko? A wiadomo jakie są ścieżki. Biorąc pod uwagę jego tendencję do "wkurzania się", oszczędziłbyś mu tę mordęgę. Bądź człowiekiem...

Codziennie rano tak sobie właśnie tłumaczę moje łamanie prawa w drodze do pracy...

Źródło (tam też komentarze)
[link widoczny dla zalogowanych]